Zamiast diety – jedzenie intuicyjne
Marta Adamiuk
Kiedyś ludzie nie umieli liczyć kalorii, nie znali się na makro- ani mikroskładnikach, nie łykali suplementów, a mimo to jako gatunek w dość dobrym stanie dotrwaliśmy do XXI wieku.
Nadwaga i otyłość to plaga dzisiejszych czasów, co stanowi swego rodzaju paradoks. To teraz przecież – jak nigdy wcześniej – mamy dostęp do najnowszych badań naukowych, specjalistycznych procedur medycznych, a półki sklepowe uginają się od produktów BIO, bez cukru, bez glutenu czy bez laktozy.
Co poszło nie tak? Kiedy i gdzie zgubiliśmy zasięg naszego wewnętrznego kompasu? Czy da się go naprawić?
KULTURA DIET
Czy kiedykolwiek przeszła ci przez głowę myśl, ile zarabiają wielkie koncerny na tym, że ludzie bez końca się odchudzają?
Branża żywieniowa na produktach opisanych jako „light”, „fit”, „bio”, „eco”, „białkowo-tłuszczowe”, „sugar free”, „bez glutenu” itd., odpowiednio windując ich ceny.
Cateringi dietetyczne na sprzedawaniu diet 1000 czy 1200 kcal, po których efekt jo-jo murowany, a szanse na powrót zdesperowanego klienta wzrastają.
Branża kosmetyczna na „magicznych” kremach i specyfikach, dzięki którym mamy się w końcu pozbyć wszystkich niedoskonałości skóry.
Producenci suplementów, które rzekomo „spalają tłuszcz”, ale tylko w magicznej kompozycji z milionem innych specyfików – oczywiście tej samej firmy.
Trenerzy, którzy na swojej ścieżce edukacji nigdy nie wyszli poza poziom „jedz ryż z kurczakiem”, ale myślą, że mogą rozpisywać ludziom jadłospisy i rozliczać ich z „nieosiągniętych efektów”[…].
Cały tekst Marty Adamiuk pt. “Zamiast diety – jedzenie intuicyjne” przeczytasz w najnowszym numerze May Lux Magazine, który tym razem, po raz pierwszy, możesz pobrać bezpłatnie tu: