Biznes to skomplikowana sprawa – z jednej strony jest w nim wiele reguł, algorytmów, metod, sposobów i tricków, które – jak krzyczy większość reklam na Facebooku i innych mediach społecznościowych – na pewno zaprowadzą Cię na szczyt i nikt Cię stamtąd nie ściągnie, a z drugiej strony tajna moc przedsiębiorczości tkwi przecież w kreatywności, która te wszystkie złote środki ma głęboko w nosie…
Zakładniczka
Większość z nas zaczyna prowadzić swoje firmy właśnie jak zakładniczki – tych wszystkich reguł, metod, formuł sukcesu, a dzieje się tak przez nasz mózg! Tak, to on domaga się, aby widzieć, jak to wszystko będzie wyglądało i to on ciągle wyłapuje, że “no dobra, ale tak naprawdę to jeszcze nie wiesz tego, tamtego i nie masz 100k fanów, więc jak chcesz tam dojść”.
Jeśli jesteś jeszcze na tym etapie, to po prostu zrób głęboki wdech, powiedz w myślach: “Serio, mózgu? Nadal będziemy się w to bawić?” i wraz z wydechem puść ciśnienie, w które sama weszłaś jak w masło.
Pokaż, na co Cię stać!
Jeśli bardziej lub mniej świadomie przeszłaś poprzedni etap, to ruszasz galopem do działania! Czynisz sobie strategie oraz narzędzia poddanymi, wyciskasz je do ostatniej kropli i jedziesz z tym koksem! Coraz szybciej, intensywniej, efektywniej. Stan konta coraz bardziej cieszy, ale Ty coraz mniej poznajesz samą siebie, jesteś zmęczona, przytłoczona… nie sądziłaś, że wszystko stanie się tak szybko. A cele, targety, klienci, obowiązki, kredyty, perspektywy wzywają donośnym głosem do działania, naciskania, dociskania samej siebie. Przecież musisz pokazać, na co Cię stać! Jesteś nie do zatrzymania – zresztą lepiej za długo nie stać w miejscu, bo Cię przegonią lub przypadkiem usłyszysz cichy szmer tęsknoty serca za czymś więcej niż liczby, wyniki i deadline’y…
A możeby tak…
Zrobić to zupełnie inaczej? Z uszanowaniem siebie – tego, kim jesteś, czego pragnie Twoje serce, jaki świat chcesz tworzyć każdego dnia?
Autorka: Aga Karakurd