Kiedyś tęskniłam za wolnością
Za wyprawą na koniec świata.
Wystarczyłby mi plecak i wiara.
Kiedyś marzyłam o błękicie nieba i niekończących się szlakach.
Złocistym piasku w złotej klepsydrze,
bez skrajnym widokiem ze wzgórz.
Było tam tak przyjemnie i przepięknie.
Aż zrozumiałam,
że jeśli serce i dusza były zakute w kajdany mojej traumatycznej przeszłości, strachu i niepewności
to wolność ta była jedynie fatamorganą.
Aż zrozumiałam,
że bezkresne góry i piękne plaże,
nie przynoszą ukojenia.
Maria Muhammad