Panta rhei – wszystko płynie, jak powiedział Heraklit z Efezu. A skoro wszystko płynie, to nie sposób wejść do tej samej rzeki dwa razy. Owszem, można wejść dwa, a nawet więcej razy do rzeki, bo kto nam zabroni, ale nie będzie to już ta sama woda.
Woda to przemijanie. Czas przecieka przez nas jak woda przez sito. Wypłukuje z nas jedne kolory, a osadza inne. Ruch. Nieustanna metamorfoza. Płynie, zamarza, wsiąka w ziemię, paruje, skrapla się i spada w postaci deszczu. I tak bezustannie.
Woda jest zmienna jak kobieta. Bywa zimna i orzeźwiająca, gorąca i relaksująca, bezwzględnie lodowata czy też oczyszczająca jak para. Woda, to spokojne morze oraz wezbrana górska rzeka. Kiedy nadciąga falą, oznacza, że działa pod wpływem silnych emocji. Zazwyczaj jednak wybiera spokojne i metodyczne metody działania, jak drążenie skały kroplami. Niby jest miękka, delikatna i bezkształtna, a jednak pokona każdą skałę! Potrzebuje jedynie czasu. Żaden inny żywioł nie ma tylu skrajnych twarzy.